14 października 2011

Odkładanie przyjemności

No, doczekałam się. Jest zimno i nareszcie mogę się lansować w moim nowym płaszczyku! Jak ktoś zagląda do mnie dłużej, to pewnie pamięta moje wzdychania do słynnego swetra z samochodem (do tej pory zdarza mi się puszczać smutną muzykę i wgapiać w to zdjęcie załzawionymi oczami). Potem odkryłam, że sweter pochodzi z całej kolekcji przytulnych cudowności i że za wszystkim stoi nasza własna, dobra, bo polska, Berenika Czarnota, której psychofanką zostałam w trybie natychmiastowym. Kiedy więc jakiś czas później dowiedziałam się o konkursie, w którym do wygrania były ciuchy z tamtej kolekcji, oczywiście nie mogłam przepuścić takiej okazji! Tym bardziej, że zadanie polegało na przesłaniu zestawu z dziwnym swetrem w roli głównej, a takich, jak wiadomo, u mnie nie brak. Udało mi się wygrać płaszcz [triumfalny taniec] i od tamtej pory (tzn. od KWIETNIA!) czekałam, aż zrobi się zimno, żebym mogła go nosić. Dzisiaj w końcu zaliczył uroczystą premierę.



płaszcz - Berenika Czarnota (wygrany w konkursie)
szalik - ciucholand
sweter - Brave Soul (TK Maxx)
torba - Ochnik
buty - Clarks (Echooo.pl)